Historia Tulinki: Tulinka trafila do mnie latem w 2008 roku, po wypadku samochodowym. Miała potrzaskaną miednicę, łapeczki... Rehabilitacja trwała bardzo długo ale z dnia na dzień stawała się piękną koteczką :). Codziennie miała kilka godzin stałego kontaktu z człowiekiem - mimo to po wyleczeniu stała się dzikim kotkiem :(. Jest to bardzo przykre dla mnie, że po tym wszystkim co dla niej zrobiłam nie zaufała mi :( I żyjemy sobie razem ale mimo wszystko oddzielnie :(. Czasem w przelocie uda mi się J a pogłaskać, na szczęście nie ucieka na mój widok ;). |
sobota, 2 lipca 2011
Tulinka :)
Ta kotka to takie miłe stworzenie... Wprost do kochania :).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz