Historia Gorbisi: było tak: maj 2010 Gorbisię złapałam z zuzlikową o 24:30 w niedzielę w Kętach. Wwracałam od Bercika (*) Plątała się koło domu zuzlikowej, która dokarmiała maleńką. Gdy tylko Gorbisia pojawiła się pewnego dnia bez ogonka z wystającą kością natychmiast podjęta została akcja. Gorbisia ma ok 6 mies. kikucik ogonka jest zaropiały więc dostaje antybiotyk i po kilku dniach ma być amputacja i to dosyć wysoka będzie tez sterylka Gorbisia nie ma apetytu dostaje kroplówki ... teraz: Gorbisia jest już zdrowa...niestety pamięta, że to być może człowiek wyrządził jej ogromną krzywdę :( Jest poza moim zasięgiem od samego początku :( Wpatruje się tylko we mnie tymi cudnymi bursztynowymi oczkami... Tylko tyle :( |
wtorek, 12 lipca 2011
Gorbisia - historia ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz